Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dąbrowska dzień 11


Wczoraj spory spacer, sił i energi mi nie brakuje ale nogi mam słabe, muszę popracować nad nimi. Teraz mam energię do tego by ćwiczyć. W życiu wiele sytuacji stresowych i często chciałam je zajejść, ale dzisiaj rano po karkołomnej awanturze z synem, to o czym pomyślałam to czas zjeść śniadanie, ale to nie było na zasadzie zjedzenia, poprawienia sobie nastroju, tylko normalna pora posiłku i czułam głód w żołądku. Tym razem nie myślałam o ciastku czy czymś słodkim a o ogórki, pomidorze, jabłku i sałatce która stoi w lodówce. Tak więc idę zjeść śniadanko. Waga nieznacznie aczkolwiek sukcesywnie w dół. Ciekawe czy uda mi się w tym tygodniu zobaczyć 7 z przodu ???

Trzeba ograniczyć stres i zwiększyć spożycie wody. Oto ! To jest plan na ten tydzień.