Hej mój pamiętniczku, muszę Ci powiedzieć że przed wczoraj miałam małe załamanie.
Wywiązała się kłótnia pomiędzy mną a rodziną. Z tą o której pisałam w ostatnim wpisie.
Znowu czułam się zagubiona i nie wiedziałam czy ja jestem wariatką, czy oni mają racę.
W wpływie emocji napisałam post tutaj na forum z prośbą o pomoc.
Pożałowałam tego. Spotkałam się z bardzo zimną oceną i podejrzliwością.
Nie chciałam pisać tam o szczegółach, o tym jak bardzo rodzina mnie skrzywdziła.
No cóż już mi lepiej.
Lepiej bo wczoraj byłam na wizycie z moim psychiatrą. Wylałam z siebie negatywne emocje i teraz jest super. Chociaż zauważyłam coś bardzo niepokojącego.
Napada mnie uczucie strachu. Nie wiem do końca przed czym, czy przed kim. Po prostu jakby ktoś zakrywał okna w pokoju i robiło się ciemno, zimno i smutno.
Żeby to nie były początki depresji.
Nie będą.
Po wizycie pojechaliśmy na kolację do chińskiej knajpy. Zamówiłam kurczaka curry, którego nie zjadłam. Mój jadłospis w ciągu dnia wygląda ostatnio dziwnie. Zazwyczaj tak:
śniadanie: 2 jajka z cebulką, 2 tostowe kromki chleba + herbata
obiad: makaron/ziemniaki kurczak z surówką
podwieczorek: jakaś kanapka z czymś tam
kolacja: dwie kanapki, parówki gotowane.
Dużo pieczywa! Lubie chleb, ale jem go tak dużo, bo w sumie nie mam produktów ani pomysłów na inne dania. Dlatego zaraz połączę przyjemne z pożytecznym i pójdę na zakupy na pieszo. Jakieś 4 km spaceru dobrze mi zrobi.
Z moim odchudzaniem jest i dobrze i zle. Z jednej strony nie jem już wcale kupionych słodyczy. Kiedyś jadłam je prawie codziennie. Nie jem lodów, chipsów i gotowych potraw.
Rzadko piję soki czy cole. To jest dobre i mi pomaga.
Z drugiej strony przynajmniej raz w tygodniu wychodzimy z mężem na jakąś pizzę czy do innej restauracji. No i nie ruszam się tak dużo jakbym chciała.
Postanowiłam więc sobie, że każdego dnia bez względu na wszystko będę miała swoje złote zasady ćwiczeniowe. Czyli:
minimum 20 minut szybkiego spaceru
minimum 20 minut ćwiczeń na steperze.
Najlepiej gdybym ten spacer robiła jeszcze przed śniadaniem. Dlatego muszę wstawać o 8 rano najpóźniej, a nie po 9 jak to robię zazwyczaj.
W poniedziałek ważenie z pomiarami! Będzie super!
Magnolia_
22 września 2019, 20:54Mocno trzymam kciuki, żeby wszystkie złe myśli i złe sytuacje jak najszybciej Cię opuściły. Poddać się lękom to najgorsze co można zrobić, trzeba zawsze skupiać się na tym, co mamy dobrego... to pomaga, przynajmniej mi :) Powodzenia z odchudzaniem :) spacery to naprawdę super sprawa, nie tylko spalamy kalorie, ale i ładujemy pozytywną energię :))) Pozdrawiam :)
aniloratka
20 września 2019, 16:38jak dla mnie wyjscie do restauracji od czasu do czasu to nie problem. tylko musze sie wtedy pilnowac zeby np nie zjesc za duzo w ciagu calego dnia, czyli np. nie zjem sniadania albo przekaski :D
RZESKI_DESZCZ
22 września 2019, 20:27To prawda! Czasami idziemy do restauracji i nie gotujemy po prostu obiadu oraz kolacji :D