Nareszcie wróciłam do wagi paskowej :D Alleluja.
Już się bałam że będę musiała zmienić na wyższą. Dieta jednak popłaca.
Co u mnie ?
hmm choroba nie odpuszcza. Dietuję chyba całkiem nieźle. W głowie jakiś śmietnik mi się zrobił. Myślę o lecie, o wakacjach których zwykle nie mam i tak z jednej strony już bym chciała ciepło ale boję się że znowu rok mi tak bardzo szybko minie a przecież w 2016 - 30 lat kończę. Muszę troszkę przystopować z pracą. Wrócę do malowania, ćwiczeń, przyjaciół i tandetnych potańcówek w dyskotekach ;) Co potem się zobaczy.
Musiałam sobie w kalendarzu wpisać co i kiedy mam zrobić bo strasznie samą siebie oszukuje. że mam dla siebie czas itd. Teraz będę się trzymać planu. Zaplanowałam podróże, solarium, progi wagowe które chce osiągnąć. I wiele innych dziwnych rzeczy których dawno nie robiłam.
Wiem, że najlepszy plan to brak planu ale ja naprawdę miałam w 2014 okropny problem z pracoholizmem. Niby dużo się działo ale jakoś tak szybko i większość rzeczy była powiązana z pracą.
Z innej beczki. Na dniach może wkleję swoją fotkę. Jak teraz wyglądam . Dawno nic nie cykałam. W lustrze widzę tylko że jestem mało jędrna. Koniecznie muszę wrócić do ćwiczeń.
Póki co uciekam spać bo już późno a ja o 5 muszę wstać :) Trzymajcie się ciepło :)
mileniusz
8 stycznia 2015, 21:34Widzę że mamy podobne parametry i nawet waga początkowa podobna :) ja też przeżywam 30 w tym roku, aż nie wierzę że to już... Ma sa kra
mileniusz
8 stycznia 2015, 21:35A sorki,30 masz w 2016 ;)
paczektoffi
8 stycznia 2015, 17:31czekam na fotkę:) pozdrawiam