Jestem szczęśliwa, bo wczoraj już wiedziałam na 100 %, że starsza córka zdała maturę (wczoraj były wyniki pisemnych matur), a młodsza dostała się do liceum (1 z 3 wybranych przez nią w rekrutacji elektronicznej).
Dokonałyśmy opłatę rekrutacyjną na studia (kilka kier.) i zobaczymy co w ostateczności wybierze.
Życie moje po rozwodzie zmieniło się, ale tak naprawdę tylko w pewnym stopniu, ale zaczynam od czasu do czasu żyć "większą pełnią życia". Mam nadzieje, ze mój optymizm mnie nie opuści!
Zaczynam wierzyć, ze udadzą mi się jeszcze pewne rzeczy w życiu.
A moja waga... przy tych upałach leciutko, powoli idzie w dół. Oby tak dalej!
Żeby się czuć lżej i nieco swobodniej powinnam (muszę?) zrzucić przynajmniej jeszcze z
20 kg. I jak wymawiam te słowa: "20 kg", to jestem przerażona, bo jest to sporo do osiągnięcia. Miewam wtedy wątpliwości czy dam powolutku radę. Dwadzieścia - to bardzo duża liczba!
ancra
4 sierpnia 2010, 17:20duza, ale nie do nieosiagniecia. trzymam kciuki i czekam na te 20-tke:) w doł:)
paskudztwoo
14 lipca 2010, 05:19dziękuję za zyczenia
sahlma
2 lipca 2010, 19:34Jak miło czytać gdy ktomuś tak fajnie się wiedzie! oby tak dalej
PannaKasiuchna
2 lipca 2010, 19:20to super :) gratuluję córek !:) Kochana oj Kochana będzie dobrze niech optymizm będzie i będzie !:) Więcej wiary i na pewno wiele się uda !:) wiary w siebie !:) i waga schodzi w dół :) wspaniale !:)