Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Bezruch na wyświetlaczu


Waga drga a to trochę do góry, a to trochę w dół - efekt: ostatecznie nic się nie zmieniło na wyświetlaczu. No cóż! Wiem nawet czyja to wina.
A tak pragnę "zejść" poniżej tej zaklętej dziewięćdziesiątki. Myślałam, że dokonam tego do połowy czerwca (weselisko) - przy moim szczęściu najwcześniej osiągnę 8 z przodu chyba pod koniec lipca... albo jeszcze później.
I tak jestem z siebie połowicznie zadowolona - ćwiczę, jem nieco mniej (uważam na to co jem), no ale niestety te słodkości od czasu do czasu ...