Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
?


Jak widzicie waga w górę. Tydzień temu 92.9 teraz 94.8. Jak ćwiczę idzie w dół, jak nie - rośnie. Szkoda mi tych 87,9 kg (koniec VIII początek IX). Chcę jak najszybciej wrócic do tej wagi. Miałam za sobą już 20  kg spadku przez rok i 20 kg jeszcze do zrzucenia. A teraz niestety znowu więcej . Nie mam już siły do siebie. Postępuje tak beznadziejnie, że jestem tak zła na siebie, jak nigdy. I ta złość zamiast mnie zmobilizować to tak mnie tłamsi, ze jest coraz gorzej. Od kilku dni nie mam jak ćwiczyć, bo po trochu przygotowuję pokój do odświeżenia ścian (malowania); podłoga bez dywanu, kurz itd.
W tamtym roku na jesień postanowiłam wziąć sie za siebie i mimo małych (powolnych) efektów trwałam w zamierzeniu. Ta obecna jesień to na razie odwrotność. Jak deprecha.
Trzymajcie się ciepło.