Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Co by tu....


Ostatnia wizyta u dietetyczki wskazała, że waga ma się dobrze na tym samym liczniki, co poprzednio, więc cóż przyjmuję ją z dobrodziejstwem inwentarza.
Poczytałam niektóre wpisy. Niemal wszędzie postanowienia noworoczne .
Życzę, aby "vitalianom" udało się zrealizować to, co planują.
No, cóż ja będę w kontrze i plany "co, kiedy, jak i dlaczego?" spiszę na koniec stycznia 2014 roku.
Dlaczego? A dlatego, że styczeń zawsze jest pełen dziwnych wydarzeń, masy pracy dodatkowej oprócz tej co zawsze i w tej zawierusze dodanie wdrażania postanowień noworocznych powoduje, że tych ostatnich nie zaczynam realizować, a potem jest zawsze wymówka, że skoro do dziś nic nie zrobiłam, to po co się angażować .
Póki co wszelkie pomysły od "vitalian" na postanowienia "nakoniecstycznia" mile widziane .
Do następnego razu.

  • marchewa2013

    marchewa2013

    30 grudnia 2013, 13:55

    re: oj, kochana, z colą to ja problemu żadnego nie będę miała, ale tej drugiej używki nie wyeliminuję, chyba że akurat to piwo wycofają ze sprzedaży, bo innego nie rusz,e. A jak już ograniczę ten napój i ruszę dupkę, to będzie ok.