Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zakwasy, zakwasy wszędzie


Witajcie! miałam cały wpis i go przez przypadek usunełam. Obudziłam się z potwornymi zakwasami. Tak jak przypuszczałam. Miałam je na pośladkach i wewnętrznej stronie ud. Miałam poważny problem z ruszaniem się. Środa popielcowa zrujnowała trochę mój program dietowy, ale przez cały wielki post będzie on taki dziwaczny, bo często gęsto będę wracać po 18 do domu, a kolacje zjeść muszę.
Dzisiaj obliczałam BMI mojej koleżance i wyszło jej że ma sporą niedowagę bo przy wzroście 165 cm, waży 47 kg i wciąż chce się odchudzać. Oczywiście wydarłam się na nią, że na pewno jej nie pomogę w odchudzaniu, bo nie chce by zrobiła sobie krzywdę i zabroniłam jej biegać, bo boję się, że coś jej się może stać, ale ona niestety jest głucha na to co mówię. Znam się sporo na odchudzaniu, bo przeczytałam podręcznik do dietetyki. I znam osobę, która przez nadmierne odchudzanie wylądowała w psychiatryku, na szczęście udało jej się wyjść z anoreksji, ale opowiadała, że za fajnie tam nie jest i nie życzy nikomu tam trafić. Dlatego do odchudzania trzeba podchodzić z głową. Jutro się zważę i zdam relacje. Pozdrawiam 
  • Saineko

    Saineko

    5 marca 2014, 23:18

    Juz Ci pidalam - rozciagaj sie po cwiczeniach to nie bedzie bolalo. Zakwasy to nie znaczy ze trening byl dobry tylko, ze streching byl do dupy ;)

  • piatek55

    piatek55

    5 marca 2014, 22:24

    Rozciągaj się to powinno być lepiej ;)