Śniadanie: musli
II śniadanie: kanapka z wędliną
Obiad: rosół + schabowy z sałatką z pomidora
Kolacja: jogurt
+ pół kabanosa
+ 30 min twistera
Ogólnie to ostatnio kiepsko u mnie z ćwiczeniami, bo jakoś się źle czuję. Znów mnie co jakiś czas boli serce, więc nie chcę przesadzić, co by mi się nie pogorszyło.
Wczoraj kupiłam sobie taki sypki błonnik i dziś dosypałam go do jogurtu. Muszę coś zrobić z tą wagą, która ciągle stoi w miejscu. Zobaczymy jak to będzie...
A poza tym to nie lubię takich rocznic [*]
- w dodatku sama siedzę w domu do jutra.
JinJin
12 października 2010, 22:33Widzisz i to tak jest... Trzeba uważać, żeby nie przegiąć w ani jedną ani drugą stronę... Kobiety mają przesrane. O jak ja dawno kabanosa nie jadłam!