Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czy jestem zgubiona? :)


Cześć Wam :) Jak pisałam ostatnio- w tym tyg. się nie ważyłam:) Jutro się zważę:) Mam wrażenie, że będzie lepiej:) W tym tyg. było trochę łamania zasad, ale nie było tak źle:)  Obiecałam mojemu mężu;), że jak spadnie pierwszy śnieg w te mrozy to zrobię gorącą czekoladę. Śnieg jest. Wczoraj już był. Ale wczoraj miałam beznadziejny pierwszy dzień kataru i jakoś się wymigałam od tej przyjemności:) Dziś już się czuję ok. Dzieciaki śpią. Mógłby być jakiś romantyczny wieczór, przy świecach...no zobaczymy. Jak się chudy nie upomni, to nie zrobię:) A jak się upomni, to jestem zgubiona...:) Chociaż mała filiżanka czekolady gorzkiej na skondensowanym mleku to chyba nie tek źle:) Ale ja nie dam rady czekolady bez bitej śmietany...na moje nieszczęście została mi kremówka i to nie 30, tylko 36%!!!!! po tym jak nie użyłam wszystkiego do tortu na chrzest Niuni:) Dobra, raz się żyje, raz to mi chyba w boczki nie pójdzie, co? taka mała filiżanka to chyba ze 100ml tylko:) Ale cicho, narazie siedzi chudzina na przeciwko mnie przy stole, ogląda "Galimatias" i obżera się chlebem z twarogiem i powidłami, może da spokój :D Kończe, juro obiecuję nie stchórzyć i się zważę :) I może jutro coś mądrego napiszę, a nie same pierdoły :)
  • iwa232

    iwa232

    5 lutego 2012, 23:52

    :D zgadzam się z opinia koleżanki niżej :) spalisz później ;)) a ukochany Ci na pewno pomoże :) powodzenia :)

  • MamaGwiazdy

    MamaGwiazdy

    5 lutego 2012, 20:41

    Aj tam, aj tam... Spalisz to później w łóżku:D