Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
W normie.


"Gdy czu­jesz, że skończyły ci się po­mysły, po pros­tu wpad­nij na jeszcze jeden." - John Whitmore

Niewiele się dzisiaj działo i dzień był raczej spokojny. Wychodząc z mieszkania przeżyłam wewnętrzną rozterkę pod tytułem winda vs schody. Diabełek w głowie podpowiadał oczywiście, że winda, że nikt się nie dowie i tak dalej. Jednak schody zwyciężyły. Precz ty leniwy głosiku z mojej głowy! ]:>

Poza tym ćwiczeniowo to miałam dzisiaj Stretching II z Klubu Fitness Online (27 minut). Świetny trening z serii Body&Mind. W trakcie zatęskniłam za yogą, z którą miałam przelotny romans kilka lat temu. Jednak podchodząc do tego realistycznie, to muszę najpierw wyrobić treningi, które już sobie zaplanowałam na trzy miesiące. Ale pomysł zostaje zapamiętany na przyszłość. Samopoczucie po ćwiczeniach jest zupełnie inne niż gdy trening jest nakierowany stricte na spalanie tkanki tłuszczowej i rozbudowanie mięśni. Nie jestem naładowana endorfinami, ale czuję wewnętrzną harmonię i błogi spokój. 

Dietowo trzymam się bez problemu. Przyznam, że jestem wciąż zadziwiona jak mało wyrzeczeń jest w tym jadłospisie. Wciąż pokutuje u mnie myślenie, że jeśli nie cierpię, to się nie odchudzam. W skrytości cały czas czekam, aż przestanę chudnąć, żeby ten paskudny głosik, o którym pisałam na początku, mógł zwycięsko wykrzyknąć: "Aha! Wiedziałam, że to się nie uda i było zbyt piękne, żeby było prawdziwe!". Mam nadzieję, że wtedy z pomocą przyjdziecie mi Wy. Logicznie wiem, że po prostu trzeba działać dalej i się nie poddawać, ale jestem kobietą i logika nie zawsze do mnie przemawia... :p

Zdjęcie nowej fryzury będzie jutro, kiedy moje włosy zrozumieją, kto tu rządzi i dadzą się ułożyć. Rano była to istna przeprawa i w ruch musiały pójść spinki i opaska... Zawsze tak mam, gdy włosy ułoży mi fryzjerka...

Do jutra. Pozdrawiam!

  • doloress1988

    doloress1988

    15 września 2015, 23:47

    Ćwiczenia - wyćwiczone, postanowienia - dotrzymane - Gratulacje ! nie czekaj na ten wredny głos, który zawsze podpuszcza nas tak perfidnie :P jak tam dalej będziesz pracować nad sobą jak robisz to do tej pory to on na pewno nie krzyknie tego co w skrytości chciałabyś usłyszeć. I dobrze!

    • Saraquiel

      Saraquiel

      15 września 2015, 23:49

      Dziękuję! :)