Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie chce mi sie wymyślać tytułu





wirus puścił, zły nastrój jakoś nie bardzo :(

za oknem paskudna odwilż

waga w normie

wrażenia z oglądania domów przekażę jakoś przy okazji
- zdecydowanie nie jest to opcja dla nas...

powróciliśmy zatem do pomysłu pierwotnego - budowa

aktualnie interesuję się wierceniem studni
- wiem już nawet, że na naszej działce znajdują się trzy punkty hydrogeologiczne (czy jakoś tak)

człowiek uczy się w życiu zaskakujących rzeczy...

dziś zjedzone:

- kromka z chleba żytniego pasztetem wątróbkowym - pycha,
kawa zbożowa z mlekiem, redbull

- pieczony kurczak, ryż, sałata z jogurtem
- gigantyczne jabłko, redbull
- 2 kromki chleba kminkowego, twaróg z cebulą i kiełkami rzodkiewki,
kawa zbożowa z mlekiem


całość około 1.100 kalorii

chciałabym zacząć ćwiczyć, ale totalnie nie mogę się zebrać

  • oh.my.ass

    oh.my.ass

    8 lutego 2011, 07:36

    nie przypuszczałabym wcześniej, że takie jedzenie to tylko 1100kcal - super :) ciekawe zestawienie, podglądnę i wytestuję u siebie jutro

  • dietadiabetyczki

    dietadiabetyczki

    7 lutego 2011, 22:06

    nie pij redbulla :DDDDD a feeeeeeeee

  • lesson

    lesson

    7 lutego 2011, 21:56

    jest piękne :) przeglądam chętnie Twoj pamiętnik, a te zdjecia zachęcają jeszcze bardziej :)