Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dark side of the moon



09:30 weszłam dziś na wagę - zupełnie niepotrzebnie! a tam 85.2 kg!!!!!!!!!! jak??? skąd??? dlaczego??? przeciez cały czas jestem na diecie!!! ćwiczę!!! a tu 60 dag więcej niż w niedzielę!!!
nie wiem co mysleć :((( okres mi się właśnie skończył... może to mięśnie, które się odbudowują??
jak mam się odchudzać skoro to nie daje efektów :(((

miałyście już tak, że wasza waga wzrosła, choć nie robiłyście nic złego??

śniadanie: kanapka warzywna

jestem trochę podłamana :(
miałam chudnąć 1 kg tygodniowo - w zeszłym tygodniu schudłam 1.5 kg z czego wróciło 0.6 kg :(((
poczekam jeszcze do piątku - wtedy mam oficjalny dzień ważenia
mam nadzieję, że wtedy coś się zmieni, ale wydaje mi się mało prawdopodobne, żebym w piątek zobaczyła 84.2 kg

co ja takiego robię źle???
mam dość tego odchudzania, po co się starać, mieć nadzieję, skoro nic z tego nie wychodzi,
teraz czuję się gorzej niż przed rozpoczęciem diety - wtedy wierzyłam, że uda mi się to wszystko zmienić - teraz zaczynam sobie uświadamiać, że moje życie już zawsze będzie życiem grubasa



smutek

11:00 słucham sobie pink floyd - dark side of the moon
wzięło mnie na jakieś idiotyczne wspominki :(
po raz pierwszy usłyszałam tę płytę w I klasie liceum, poznałam wtedy mojego pana i władcę i zakochałam się bez pamięci
wydaje mi się, że nie miałam wtedy większych problemów niż obawa, że on mnie nie polubi, bo jestem taką małolatą

to, że go spotkałam jest najlepszą rzeczą w moim życiu

13:00 a6w dzień 10 - 3 serie, 8 cykli

14:20 obiad: płatki z malinami



17:55 obiad: paprykarz z pieczarek, bułka grahamka

23:25 nie mogę zasnąć :( myślę o smutnych rzeczach :(

niebo nie spada nam na głowę po to, by się nami bawić,
ale po to, by nas podziwiać, gdy się podnosimy



  • kattarina

    kattarina

    17 stycznia 2008, 09:58

    wahania wagi to norma, ja też mam tak, że po ważeniu jestem później cięższa, ale chudnę dalej, także cierpliwości i niech Cię nie załamują małe niepowodzenia, trzeba być konsekwentnym:)) zresztą zobaczysz, że pewnie nadejdą taki dni, że będziesz się odchudzać, a tu waga stoi, ale to też norma... 3mam kciuki, a Ty się nie poddawaj:)

  • magdzik1912

    magdzik1912

    16 stycznia 2008, 15:25

    uda Ci sie napewno czasami sa takie chwile zwatopienia ale to mam nadzieje minie bo musi ja jutro mam wazenie i tez sie boje ale co tam musze to zrobic wole miec taka pewnosc niz zyc w niepewnosci pozdrawiam i tzrymam kciuki:*

  • kaaaaaaarolcia

    kaaaaaaarolcia

    16 stycznia 2008, 13:34

    U mnie 87 kg. Też ważę się codziennie. Takie niewielkie wahania wagi o niczym nie świadczą, może po prostu tym razem nie strawiłaś jeszcze jedzonka, nie załatwiłaś się. Pełne jelita i pęcherz to sporo. I czasem wcale nie musisz tego czuć. A co do pytania, tak miałam tak, że waga mi wzrastała, choc byłam grzeczna. I to nawet o 2 kilo...

  • jbklima

    jbklima

    16 stycznia 2008, 10:13

    ja się ważę codziennie..........bo lubię i tak jest jak piszesz....dół,góra.......po tygodniu..........................dół o 20dkg................nic nie poradzę i się godzę na wszystko!!!!!!!!!!!

  • mikroskop

    mikroskop

    16 stycznia 2008, 09:41

    Ja bym radzila nieco wiecej obiektywnego myslenia bo taka postawa nieobiektywna sobie nie pomagasz. A pozatym napewno jest to przyczyna czegos moze woda ci sie zbiera w organizmie po okresie albo moze to byc spowodowane miesniami. Pozdrowionka :)

  • mrlena

    mrlena

    16 stycznia 2008, 09:38

    Nie ważysz się za często? Może lepiej odczekać od niedzieli do niedzieli i sprawdzić rezultaty? Albo mierzyć obwody centymetrem, czasami to jest bardziej wymierne niż ważenie. Głowa do góry :-)