Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
to był dobry dzień



na wszelki jednak wypadek, nie wpadam w euforię - nie chcę zapeszyć
równowaga, której doświadczam ma bardzo kruche podłoże




przeżute:
- jajecznica + chleb proteinowy
- duszona wołowina, zapiekane ziemniaki, marchewka
- śledzie, surimi, chleb proteinowy

rekreacyjnie:
- 50 minut szybkiego spaceru na mrozie
- 8 minut brzusio

kolejna dobra wiadomość: to jest ostatni semestr pana i władcy na uczelni :))))))))) nareszcie koniec użerania się, żegnajcie zajęte łikendy i godziny spędzone przed kompem! jupiiii



  • milenos

    milenos

    8 stycznia 2010, 10:03

    w koncu wychodzi z Ciebie silna babka i tyle :) hehe, co mnie osobiscie cieszy NIESAMOWICIE :*** a gdzie moja droga tak spacerujesz? masz jakies zielone (czytaj biale w tej chwili) terany blisko?? ja marze o tym,ze na wiosne tez rusze duspko. zwlaszcza,ze mieszkam teraz przy lesie takze jest gdzie łazęgowac. ehh, co Wy zamierzacie robic w te wolne weekendy co? :D:D:D:D:D fajnie tak na cos czekac. ja nie moglam sie zawsze doczekac. a teraz to juz nie ma takiego wow. wszystko powszednieje. buziole

  • menevagoriel

    menevagoriel

    7 stycznia 2010, 21:34

    o ile nie znajdzie sobie czegos nowego ;p