Cześć Wam wszystkim,
minęły dwa dni od moich urodzi i niestety nie udało mi się osiągnąć celu, te ostatnie kg traci się najciężej. Dzisiaj rano szklana pokazała 49,5 kg, na razie nie zmieniam paska, chwilkę poczekam, bo może to tylko wahania, a nie trwały spadek,
Od 4 maja mam nową pracę. Powoli wszystko ogarniam, jest dużo do nauczenia, ale z każdym dniem moja wiedza jest większa i coraz mniej rzeczy mnie zaskakuje. Praca jest czasochłonna i niestety nie mam normowanych godzin pracy, można powiedzieć że pracuję 24h/dobę. Pracą zajmuję się w domu, w biurze, na imprezach, w świątki piątki i niedziele. Jest to może trochę niewygodne, ale nie narzekam bo praca mi się podoba. Dzisiaj np w pracy jestem od 11 a wracam jutro o 8 do domu, żeby wieczorem znowu przyjechać na nockę i wracam dopiero po 11 w niedzielę, Później za to mam więcej wolnego czasu i właściwie pracuję w domu, czasami podjeżdżać będę do firmy.
Wracam do pracy, trzymajcie się ciepło :)
angelisia69
22 maja 2015, 16:57przy tak niskiej wadze,trzeba naprawde ostro cisnac zeby zgubic kg.Tak wiec powinnas sie cieszyc nawet z minimalnych spadkow