już po długim weekendzie, ale na szczęście 4 dni przed dwutygodniowym urlopem.
Jeżeli chodzi o dietę to średnio. Myślę, że było zdrowo z małymi grzechami typu np. lody.
Natomiast jeżeli chodzi o ruch to fantastycznie. Codziennie zdobywany inny szczyt Gór Stołowych. Czułam pośladki i uda, a więc mięśnie pracowały. Zgodnie z zaleceniami Ewy Chodakowskiej starałam się cały czas napinać brzuch. Także myślę, że nie odłożył się żaden nadmiar przez ostatnie cztery dni.
Dzisiaj nadeszła @ i mam ochotę na wszystko.
Dzisiejsze menu:
śniadanie: kanapka z masłem i jogurt owocowy+ kawa z mlekiem
II śniadanie banan, nektarynka
lunch: pomidorki
a jak będzie dalej nie wiem.
Dzisiaj ćwiczę z Ewą. Ta Dziewczyna jest fantastyczna. Uwielbiam jej ćwiczenia i z niecierpliwością oczekuję na efekty.
Miłego tygodnia
awe202
19 sierpnia 2013, 12:44też ćwiczę z Ewką, a góry no super sprawa fajnie że jesteś zadowolona z wyjazdu:)
chubbyann
19 sierpnia 2013, 11:17A chodzenie po górach to świetna praca dla łydek :)
kompulsywne.jedzenie
19 sierpnia 2013, 11:12Ja nie przepadam za Ewą, ale powodzenia:)