pierwszy szok trening zaliczony. Myślalam, że nie dam rady. Spocilam się już na rozgrzewce, a gdzie tam do końca. Ale Ewa genialnie motywuje w trakcie ćwiczen i sie nie poddalam. Walczyłam do końca o płaski brzuch
Widzę swoj cel na horyzoncie: piękna figura na swoim ślubie. Może moj Luby z latwością przeniesie mnie przez próg. Bo teraz ma spore problemy. Ważę 64 kg.
Miłej nocki ;-)
kompulsywne.jedzenie
20 sierpnia 2013, 18:04O! Super motywacja: własny ślub :)|
chubbyann
19 sierpnia 2013, 21:12Brawo, gratki! To tylko kilka kilogramów do zgubienia :) Podniesie Cię jak piórko :)
awe202
19 sierpnia 2013, 21:11super, u mnie skalpel zaliczony:)