Cześć wszystkim
Właśnie wróciłam z sądu gdzie miałam sprawę o alimenty. Naprawdę nic przyjemnego ale czasami trzeba kimś wstrząsnąć. Nie wiem czy uda mi się jeszcze zejść z mężem ale dzieciaki już są zabezpieczone. Ciężko się pozbierać po czym takim ale tak naprawdę to kto chce brać udział w czymś co jest farsą od początku do końca. Nie da się cały czas dawać czasami jest też przyjemnie coś dostać. Po rozprawie mój mąż zagadał jak ja widzę powrót jego do domu. Mam zrobić listę moich oczekiwań. Kobiety chyba w życiu mi się taka druga fucha nie trafi. Jak macie jakieś sugestie to chętnie wysłucham.
Poza tym to przez te całe alimenty i przepychanki z mężem diety pilnuje o tyle o ile. Nie będzie dużego spadku w tym tygodniu. Staram się jak mogę i nadal konsekwentnie ćwiczę (20 brzuszków i 20 przysiadów) i wodę się staram pić w dużych ilościach. Nie mniej jednak mam wrażenie że jak będzie 0,5 kg. Trzymajcie za mnie kciuki bo przyda się każde wsparcie :)
Beata465
4 listopada 2015, 19:08Przepraszam czy twój mąż użył sformułowania " masz zrobić listę swoich oczekiwań"...przepraszam ale to moje zboczenie zawodowe. Poza tym po raz pierwszy spotykam się z czymś takim a wielu osobom pisałam pozwy o alimenty i rozwodowe, do teraz słyszałam tylko o planie wychowawczym dzieci i takowego zażyczył sobie sąd przed wyrokowaniem o rozwodzie.
Senkju
4 listopada 2015, 19:30tak, mąż poprosił mnie bym spisała w formie listy jak miałby wyglądać jego powrót do domu. Czego ja oczekuje od niego a on spiszę mi taką listę względem mnie tzn czego on oczekuje ode mnie i jak on widzi swój powrót do domu. Jeżeli będzie jakiś punkt zaczepienia to spróbujemy od nowa a jeżeli nie to się rozwiedziemy.
Beata465
4 listopada 2015, 19:38ufff....bo już myślałam że było " masz" a to nie rokuje dobrze :D, pisanie listów z oczekiwaniami to fajna sprawa, kiedy ciężko rozmawiać...pisanie wycisza emocje :D życzę wam powodzenia w dochodzeniu do kompromisu...albo kulturalnego rozstania gdy kompromis będzie niemożliwy do osiągnięcia