Cześć wszystkim
Jak obiecałam tak słowa póki co dotrzymuję. Żadnych słodyczy nie jem i żadnego podjadania nie ma. Przynajmniej od dwóch dni. Chociaż wczoraj zamiast obiadu z vitalii zjadłam klopsika z kaszą gryczaną mojej mamy. To tylko dlatego że w przepisie były oliwki i ja je dodałam a że njestem ich koneserem to nie wiedziałam że kupiłam je w wersji z papryczką czarnuszka czy coś takiego. Zanim je dodałam obiad był przepyszny a po ich dodaniu myślałam że wodą się zaleję. Jakie to ostre wyszło. Nie dało się zjeść. Zamiast smaku była jedna żyleta na języku. Po prostu masakra. Dzisiaj jest o niebo lepiej. Idę właśnie gotować sobie obiad tym razem bez oliwek.
Dzisiaj weszłam na wagę i pokazała mi 104,1 kg. Nie mogę się doczekać kiedy moja waga będzie dwucyfrowa. Na razie powalczę o 103 kg. Małymi krokami do celu. Trzymajcie za mnie kciuki :)
orchidea24
8 listopada 2015, 13:25powodzenia :)