Niektóre dolegliwości jeszcze nie ustąpiły ale to mi nie przeszkadza żeby trochę pomęczyć moją fałdkę a raczej oponę ;). Gdyby nas zalało (odpukać) mnie utonięcie nie grozi mam swoje prywatne koło ratunkowe. Ale już niedługo. Przynajmniej mam taką nadzieję. Tak czy inaczej to muszę się przyznać że przez ten weekend nie za bardzo stosowałam się do diety. Wiem że to niezbyt profesjonalne ale taką miałam ochotę wczoraj na rosół że go po prostu ugotowałam. Nie zjadłam dużo i odpuściłam sobie lunch więc może nie przekroczyłam swojej dawki kalorii. Dzisiaj do pracy miałam sobie przygotować sałatkę ale nie miałam wszystkich produktów i dość późno wstałam więc w pracy zjadłam jogurt z musli. Nie mogłam nigdzie znaleźć dania hiszpańskiego zapisanego Mie przez Panią dietetyk więc kupiłam dania prowansalskie (też z HORTEXU) i zamiast zjeść ½ kg zjadłam 350g. Do tego zrobiła kilka brzuszków, pare przysiadów 3 pompki i zaraz poszukam ćwiczeń na rzeźbę brzucha. Strasznie mi przeszkadza ten obwarzanek. Wszystkie ubrania wypycha i wygląda beznadziejnie. Gdyby udało się go pozbyć to moja figura już by mniej więcej wyglądała a tak to wisi mi taka skóra po urodzeniu dziecka. Boję się że jak będę chudła i nic nie wymyślę żeby to uelastycznić to ona będzie coraz bardziej wisieć. Jeżeli macie jakieś sprawdzone sposoby by się tego balastu pozbyć to chętnie wysłucham.
Rybka909090
2 grudnia 2009, 21:17mam nadzieje... najgorsza ta rezygnacja z tego co anjlepsze:(