Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pomóżcie .......


Rano zjadłam 1 skibkę chleba białego posmarowanego Smakowitą z białym serem, kawa zbożowa. W pracy rano 2 ciasteczka małe cytrynowe, herbta. Na drugie śniadanie herbata, 1 skibka chleba z tym samym co na śniadanie, 1 rogalik z makiem. W południe 1 jabłko. Na obiad kawałek karpia smażonego, ryż, surówka z kapusty czerwonej i kukurydzą, sok z kompotu ze śliwek. Na podwieczorek 2 kostki czekolady mlecznej, 2 małe wafelki w czekoladzie, kawa zbożowa. Na kolację 1 kromka ciemnego chleba posmarowana z Smakowitą, 2 jajka z majonezem, ketchupem i musztardą, ze szczypiorkiem, herbata z miodem. 1 kawałek pomarańczy mały. Herbata zielona. Wypiłam dodatkowo 5 szklanek wody to tak prawie 1,5 litra.

No tak dzisiaj lepiej nie wiem co mnnie napadło moje drogie że ja tak jadłam słodycze mam jakiś napd na słodycz i na wędliny, Kiedyś tewgo nie było. Czy przy niedoczynności jest napad na słodycze ze chce się jeszcze duże ilości czekolady , czy to brak magnezu, owszem kupila sobie juz magnez w tabletkach ale widze ze to chyba nie od tego czy to porostu pod wpywem zlych emocji bo czesto je mam zle sie czuje mam problemy itd? Doradzcie,. prosze. będę wdzięczna. Warzyłam się w sobotę tydzień temu miałam 69 kg, waga rośnie mi bo niestrety pod wpływem tego co robię ze sobą jak się odżywaiam. przekonacjcie mnie ze warto o siebie zadbac ze warto walczyc bo tego mi duzo brsakuje tej motywcji chęci do życia.

Wczoraj jechałam na rowerze 62 minuty i 37 sekund, straciłam 500 kcl, 22, 23k.