Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ważenie nr 1


waga: 64,6 kg (-1,4 kg)

Hmm, nie dodawałam w ostatnich dniach wpisów, bo ciągle się słabo czuję, nie mam pojęcia czy to kwestia pogody (jest burzowo), hormonów (miałam dość ciężką owulację), schodzącego ze mnie stresu po sesji, ćwiczeń (wcale nie takich trudnych, ale czuję, że nie mam mięśni lol). Jem porządnie, absolutnie się nie głodzę, tylko pilnuję kalorii i mniej więcej makr. Spróbuję sobie zażyć trochę magnezu bo jestem z tych niedoborowych. Na pewno wraz z utratą wagi będę czuć się lepiej, bo moje stopy mają problem z długotrwałym noszeniem osoby z nadwagą (martwy) wszystko poniżej 64 i powinno być już lepiej (pomysl)

Codziennie jestem minimum pół godziny na spacerze i jeśli chodzi o ćwiczenia, dalej robię plan Misja Bikini (5/52) - dzisiaj ponownie bieżnia i interwał :)

Zapomniałam się mierzyć, zrobiłam to dopiero po śniadaniu i opiciu się wodą hahah, więc może wkleję jutro.