Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
96,7 (-0,4 kg)


Czwartek i piątek spędziłem na badaniach, ale mam nadzieję, że przez dłuższy czas nie będę musiał odwiedzać lekarzy. 

W sobotę z synem znów byliśmy na wojach tym razem była okazja nie byle jaka, bo przyjechała telewizja kręcić program o naszym (chyba mogę tak powiedzieć) stowarzyszeniu. My się nie załapaliśmy, bo nie mamy jeszcze strojów, ale i tak była okazja porzucać sobie oszczepem i postrzelać z łuku :) Bardzo mi się podobało, mimo zimna i mżawki :) Co do obszywania się: to materiał lniany już przyszedł, właśnie się suszy. Zalecono mi żeby go wyprać przed szyciem, bo lubi się skurczyć i potem może ubranko nie pasować. Może jutro zdecyduję się na cięcie :)

Co do spraw wagowych to jak widać waga spadła mimo, że dziś poniedziałek. To chyba pierwszy raz od nie wiem kiedy, gdy po weekendzie mam spadek wagi. Bardzo się cieszę. 

Dziś rozpocząłem następny program treningowy. Pierwszy trening bardzo mi się podobał. Zobaczymy co będzie dalej :)