Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Imprezowy weekend 92,1 kg (+1,2 kg)


No cóż cieszyłem się ze spadku wagi, a potem przyszedł urodzinowy weekend. Obskoczyłem troje urodzin. Na jednych było pyszne ciasto, przed zjedzeniem którego nie mogłem się powstrzymać, na innych pyszny bigos itp. rzeczy. 

Efekt? Waga poszła w górę o 2 kg. Wprawdzie już powoli wraca do normy (od wczoraj spadło 0,8 kg), ale za chwilkę będą święta i też może być groźnie. :)

Kończę program HIIT myślę, że do świąt będzie finisz. Po świętach biorę się za hantle i pracę  nad mięśniami. Wstawanie pół godziny wcześniej żeby zrobić trening to był świetny pomysł. Początki były trudne, ale teraz trudno mi sobie wyobrazić dzień nie rozpoczęty krótkim lecz intensywnym treningiem - polecam. :)

  • karmelikowa

    karmelikowa

    27 marca 2018, 08:12

    To nieźle zaszalałeś :) Jeszcze te święta za pasem tuż tuż...

    • Sheng2

      Sheng2

      27 marca 2018, 08:19

      Ano nieźle ale jedzonko było pychotka :) Zresztą jakbym za szybko osiągnął wagę którą planuję to co bym później robił? ;)

    • karmelikowa

      karmelikowa

      27 marca 2018, 08:28

      No właśnie? Oto jest pytanie? Wtedy byś pilnował żeby nie przytyć .....

    • Sheng2

      Sheng2

      27 marca 2018, 09:58

      eee tam to nudne jest a jedzenie pyszne ;). Tak serio to od czasu do czasu pozwalam sobie na takie szaleństwa z pełną premedytacją i świadomością że to opóźni osiągnięcie celu. W końcu najważniejsze to mieć radochę podczas drogi do celu. Jak czasem zrobię sobie taką wyżerkę to potem mogę spokojnie iść właściwym kursem bez myślenia jak to się poświęcam i jakie to wszystko ciężkie :)

    • karmelikowa

      karmelikowa

      27 marca 2018, 10:14

      Niestety aby coś osiągnac trzeba się też poświecic ,nic lekko nie przychodzi i nikt nie powiedział że będzie łatwo...

    • Sheng2

      Sheng2

      27 marca 2018, 10:20

      Zgadzam się - trzeba się poświęcać ale też trzeba mieć frajdę z tego co się robi. Myślę, że po to są właśnie takie dni odstępstw od reguły (byle nie za często ;) )