W kwietniu zaczęłam z wagą 70,5 kg, dziś rano 68,2 kg. Po małym spadku motywacji i nic nierobieniu przez 2 tygodnie, plus objadanie się słodyczami postanowiłam od nowa zacząć bitwę o smukłą sylwetkę. Na początek mały cel, bitwa o 60 kg. Potem następna o 65 i wkońcu może dojdę do 53 kg. Po nitce do kłębka. Wczoraj przyszedł mój orbitrek, na stepperze moje kolano po złamaniu piszczało :) Zrobiłam tylko 20 min, masakra, na stepperze wytrzymywałam dłużej , ale orbitrek wymaga lepszej sprawności i napewno daje lepsze efekty, poczekamy zobaczymy :) Ciekawe jak tam u was, tych którzy ćwiczą na orbim, jak szybko pojawiły się efety?