Po wczorajszym wpisie i Waszym odzewie zaczęłam się ogarniać :) Poćwiczyłam wieczorem, a dziś mimo, że niezbyt porządnie, to jednak zjadłam mniej niż przez ostatni czas ;)
Śniadanie : activia + gruszka ?( pewnie ok. 220 kcal)
II śniadanie: wielka bułka- kanapka z serem ogórkiem i masłem ( pewnie około 320 kcal )
Obiadokolacja: miska płatków z mlekiem + 3 kanapki z chudą szynką i pomidorem ( pewnie ok. 650 kcal)
Razem: +/- 1200 kcal
Obiad mało obiadowy, ale tak dziś wypadło. Nie wiem, czy ja te kalorie dobrze liczę, czytałam trochę o nich i wydaje mi się, że się w miarę w nich orientuję, ale nie chcę siedzieć cały dzień z nosem w tabeli i liczyć :p więc wystarczy mi przybliżona ilość.
Dziś planuję porządny trening, ale najpierw do nauki muszę usiąść. Jest tak gorąco, że nie mam siły się ruszać, ale trzeba się przełamać, mało czasu mi zostało! Planuję namówić rodziców na truskawki i zrobić sobie koktajl w najbliższym czasie :p
Pozdrawiam Was ! !
Lamparcia
10 czerwca 2010, 21:33i tak ma byc :) do boju :) ciezko cwiczyc w tym upale, masakra ;0
lisedd
10 czerwca 2010, 20:27kurcze, na obiadokolacje micha płatków ;D hahah, ciekawe ;-) no, trzeba zaczac cwiczyc, ja też muszę :) ale jakoś przez ten upał codziennie odkładam wszystko na kolejny dzien.. i tak już dłuższy czas..:D
mada2205
10 czerwca 2010, 19:05Truskawki mm pycha. Co do kalorii to mniej wiecej jest ok ;) Powodzenia. O to widze że nie tylko ja jeszcze musze się uczyc, eh mogliby sobie już darowac.
Yummy94
10 czerwca 2010, 18:27I dobrze, że się do końca nie orientujesz w kaloriach, lepiej dla Ciebie bo można potem popaść w obsesje liczenia, a tego trudno się oduczyć. A Twój jadłospis jest jak najbardziej okej. Pozdrawiam :)