Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
żołądek choruje. Zimowy płaszczyk.


Niestety dopadły mnie jakieś patogeny i musiałam odwołać dzisiejsze plany. W nocy było mi tak niedobrze, że prawie nie spałam, głowa pulsuje, żołądek jakiś taki obity. Na szczęście obyło się bez oglądania powtórnie swoich posiłków. Apetytu brak- to na plus. Jak myślę o słodyczach to mnie z miejsca mdli- też na plus ;p Nie wiem czy to jelitówka, czy się zatrułąm urodzinowymi babeczkami, w każdym bądź razie jak oni myślę to mi jeszcze gorzej ;p Mam nadzieję, że do 14 45 ozdrowieję cudownie, bo na 16. 30 mam trening. Nie mam zamiaru go opuszczać, a już przed 15 muszę ruzyć się z domku, żeby wszystko załatwić.
Wynalazłam fajny płaszczyk na zimę https://app.vitalia.pl/
Drugi od lewej, ten szary. Na stronie głównej, modelka ma go na zdjęciu. Przymierzałam, leży niczego sobie, ale cena trochę wygórowana 299 zł. Poczekam kilka dni, może jeszcze spadnie ;p Ale zakochałam się momentalnie w nim, prosty i pasuje do wszystkiego a dodatkowo fajnie podkreśla talię. Co Wy na to?
Pozdrawiam ;)

  • Hachiko

    Hachiko

    14 października 2010, 20:53

    dla mnie rewelacyjny! a te 300 stówy to jeszcze norma cenowa jak na płaszczyki... na twoim miejscu bym kupiła :)

  • migotka69

    migotka69

    14 października 2010, 12:37

    że znów jelitówka panuje