Coś musiało mi się pomylić ;) Ostatni raz ważyłam się zaraz po świętach i 88kg prześladowało mnie :) Dziś zapomniałam o tym, że miałam się zaraz po spaniu ważyć ;) Wstałam o 9, więc to i tak sukces ;) wypiłam kawę, wypaliłam papierosa i nagle mnie olśniło. Waga. Z duszą na ramieniu na nią wskoczyłam, niech się dzieje co chce. ;) 83,7 kg :))))))) Tak samoistnie sobie schudłam, coś mi tu nie gra, ale nie będę się zagłębiać w szczegóły. Najważniejsze, że waga zjechała w dół. W nagrodę jadę dziś na zakupy z moimi kolegami ;)))))
kasioolka
8 stycznia 2012, 16:56bosko :)))) gratulacje!!!
MajaNiemiec
8 stycznia 2012, 12:43NOOOO . MAM NADZIEJĘ ŻE MI TEŻ TAK " ZJEDZIE"..... oby tak dalej
vila1602
8 stycznia 2012, 11:49ja tam jestem zaślepiona zawsze waga wchodze na nia dwa razy dziennie nawet , nie mierzyłam sie nigdy :):)
redshadow
8 stycznia 2012, 11:09z waga nigdy nic nie wiadomo, dlatego nie tylko na nia trzeba patrzec, ale na wymiary i wyglad ciala;) ale mniej na wadze zawsze cieszy:)