Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kolejny dzień :)


Wczoraj drugi dzień 6, dziś waga wróciła do poziomu z linijki, więc jest ok :)

Wczoraj zjadłam:
śniadanko: 200 ml mleka 3,2% z 30 g płatków Nestle Fitness
II śniadanko: kromeczka Wasy lekkiej pszennej i sucharek z 4 plasterkami polędwicy drobiowej
obiad: zupka pomidorowa z makaronem
przekąski: śliwki, kilka herbatników, jabłko, kilka paluszków
picie - głównie herbata, trochę wody :)

Chyba wszystko :)

Dziś trzeci dzień szóstki, jutro zmierzę obwody i uaktualnię tabelkę :) Potem wyjeżdżam do rodziców na dwa tygodnie i nie bedę widziała normalnej wagi, a na ich nie wchodzę, bo źle działa i zawyża :) Także następne ważenie i mierzenie za dwa tygodnie i liczę na to, że uda mi się zejść do równych 68 kg i może chociaz ze 3 cm w talii zgubić (mażeniem byłoby zobaczyć po powrocie 90 w talii, ale na taki cud nie liczę :) ) - jednego się do tej pory nauczyłam w związku z odchudzanie, że należy sobie stawiać realne cele, bo jesli się uda osiągnąć i przekroczyć, to się człowiek cieszy jak głupi, a jak mu się nie uda, to od razu traci humor i część motywacji :). U rodziców będę tylko musiała potrenować silną wolę, bo zawsze tam podjadam :)