Ponieważ jak wiadomo sama dieta nie wystarczy, trochę ruchu dodać trzeba, to do ćwiczeń z Vitalii dołożyłam jazdę do pracy na rowerze :) Na razie 3 dni w tygodniu, później przerwa na urlop i codzienne dojazdy dopóki dzieci nie wrócą. Z kondycja nie jest tragicznie, bo dałam radę bez problemu, a do pracy nam 24 km w jedna stronę :) Na szczęście do pracy większość z górki :) Wczoraj jechałam 1:21 do pracy a 1:45 w drugą :) Podobno spaliłam 800 kcal w jedna stronę, także wynik super. Dzisiaj tez zaczęła się dietka :) Aktualnie mąż szykuje kurczaka, a ja zaraz zabieram się za surówkę i ziemniaki dla dzieci :) Mąż dietuje ze mną, bo tez ma tego i owego nieco za dużo :) Pozdrawiam w upalną sobotę :)