Rybka zdecydowanie wpłynęła na druga połowę suwaczka :) Cieszy mnie to ogromnie, boję się jednak, że ostatni spadek wagi spowodowany jest stresem w nowej pracy i tym, że generalnie niewiele jem :( Tzn. konkretnie boję się efektu jojo.... Zobaczymy... na razie spadam, odwiedzę Was w niedzielę, bo w sobotę mam urwanie głowy, bo wyprawiamy Julce urodziny dla rodziny :)
Pozdrawiam wszystkich :)
hoffnung
11 października 2008, 14:32dla Julki. Podziwiam wytrwałość, i miło na tę rybkę popatrzyć na drugiej połowie suwaczka :)
vitaliat
10 października 2008, 21:32życzę powodzenia w walce z kg i spróbuję dołonczyć się do grona odchudzających :)