Jak milo bylo dzis stanac na wadze
Wrocila 8 , jeszcze kilo i bedzie waga paskowa .
No chyba ze @ mi wode zatrzyma .
W pracy ze szefowa nie ma co robic i medzi.
Gada aby tylko cos powiedziec.
Sama robi wszystko najlepiej .
Reszta to glupki.
Siedzi przy kawce do 13.30 .
Potem wpada do kuchni i robote z rak mi wydziera.
Odcedzam ryz , woda dlugo przelewam bo trzeba do czystej wody wyplukac.
Jak nie to nie wyschnie a mokry zaraz plesnieje.
Mowi do mnie ze szkoda czasu tak stac a robota czeka.
2 godz a my nic nie zrobione.
Zostawilam ten ryz ,bo pustak bedzie zawsze pustakiem.
Wiecie co -ona poszla ten ryz dalej plukac .
Mamy wszystko oprocz miesa ,ktore mam zaraz zmielic i cacyki wymieszac .
A tak wogule to jest godzina 13.15.
Zrzedzi aby zrzedzic aby cos gadac .
W takie dni to mnie sie nie chce pracowac .
jbklima
9 kwietnia 2011, 23:41głupi szef to prawdziwe nieszczęście...trzymaj sie tej wagi bo sukces osiągnęłaś wielki...pozdrawiam g.
dior1
9 kwietnia 2011, 11:59rozumiem, dlaczego wskakujesz do naszego autobusiku.... Ta ósemka Cię pogoniła....... Będzie miłe odchudzanie..... Pozdrawiam :)
atsok
8 kwietnia 2011, 18:19z ta robota, sikorka.Biseptol - tez myslalam, ze wycofali, moze specjalnie dla mnie zostawili a wpis kurna faktycznie robilam kwadransik po zazyciu go i teraz sama nie wiem o co chodzi:))))) No to fajnie, bez piwa a bedzie fajny weekend czego i tobie zycze.A uwazaj tam na wiatry jesli u was tez takie straszniste jak u nas
bonasaga
7 kwietnia 2011, 19:59Nie wnikaj, ciesz się własnymi sukcesami
Dana40
7 kwietnia 2011, 16:12Nie dziwię się ,że się nie chce.