Jem. Jem. Jem. Jem. Jem. Jem.
Ja już nie chcę tak. To boli. Fizycznie i psychicznie. Tak bardzo boli.
Już nie mieszczę się w sweterki, które nosiłam do wiosny :( Nie mam co ubrać.
Zrobię listę tych pokarmów, po których ciągle jestem głodna i tych, których używam stricte do objadania się podczas napadów. Chcę wyeliminować je z menu, przynajmniej na jakiś czas, dopóki to wszystko się nie uspokoi.
Tylko... ciągle nie mam wewnętrznej zgody na rezygnację ze smakołyków...