Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
83 dni do celu, otwarcie słoika


Do celu zostało 83 dni a waga nadal się chwieje przy 54,7-55,7 kg ale to moja wina akurat. Od dzisiaj 2 zmiana więc rano mam wolne, jest to tylko parę godzin ale zawsze coś, może uda się poświęcić część tego czasu na siebie. Zobaczymy jak to będzie, w każdym razie do końca miesiąca muszę się pozbyć 1,7 kg i już.

Miałam 8 marca otwierać mój słoik z dobrymi myślami ale otworzyłam go dopiero teraz, szału nie ma ale jak na pierwszy raz z czymś takim nie wyszło źle, po odrzuceniu powtarzających się wypowiedzi i skróceniu w słoiku było że:
1. jestem piękną i wartościową kobietą
2. mąż mnie kocha
3. kiedy jestem chora mogę liczyć na pomoc męża bez marudzenia
4. jestem miłością i natchnieniem męża i będzie mnie wspierał we wszystkim co robię
5. jestem szczuplejsza niż moja rywalka z dzieciństwa
6. dostałam pracę
7. robię pyszne drinki
8. mam zajebiste pomysły
9. mam zajebisty tyłek
10. robię pyszne "ślimaczki" - takie bułeczki z ciasta francuskiego
11.dbam o męża
12. mam zajebiste nogi
dodatkowo w słoiku był talon na darmowe macanie , mój mąż jest szalony 

Teraz muszę się wziąć w garść i osiągnąć cel.
  • Renfriii

    Renfriii

    10 marca 2014, 23:14

    Hahahaha nie ma to jak wsparcie męża:) Dasz radę kochana to zrzucić wierzę w Ciebie :)

  • 88sweet88

    88sweet88

    10 marca 2014, 12:52

    He ten talon najlepszy!! A co do zawartosci slokika to bardzo dobre mysli! a te kg napewo uda ci sie zgubic!;-)

  • fokaloka

    fokaloka

    10 marca 2014, 09:32

    Sporo tego nazbierałaś, najważniejsze że jest coś co Cię motywuje! :)