Do celu 81 dni, już prawie połowa marca a ja nadal mam do schudnięcia 1,7 kg i nic się ruszyć nie chce cholerstwo jedne. Nie wiem już jak mam tą swoją szklaną nakłonić do ruszenia dupy więc sama ruszyłam dupę i przebiegłam troszeczkę, spociłam się jak dzika świnia i niewiele przebiegłam no ale zawsze coś, trochę za późno się ocknęłam z tym bieganiem bo zostało mi 1,5 h a trzeba jeszcze wziąć prysznic, powiesić pranie, zrobić obiad i go zjeść, przygotować jakieś żarełko do pracy i się ogarnąć. Jutro więc ruszę dupę wcześniej i będzie ok, mam tylko nadzieję że obejdzie się bez zakwasów :) oby to pomogło w spadaniu wagi.
Renfriii
13 marca 2014, 09:23Kochana super! Jaki masz nick na endomondo zaproszę Cię do znajomych!
88sweet88
12 marca 2014, 19:45Wazne ze poszlas biegac! A na szklana nie ma co liczyc bo jak my nie ruszymy dupki to ona napewno nie spadxie;-)
spelnioneMarzenie
12 marca 2014, 12:38kochana super sie spisalas :)) ach ta nasza cierpliwosc.... no niestety musimy byc cierpliwi i czekac na wyniki, ktore na pewno przyjda :))
fokaloka
12 marca 2014, 11:56Bardzo ładnie pobiegałaś :)