Postanowiłam zrobić kolejny krok w stronę poprawy formy i zapisałam się na grupowy fitness:) Oczywiście mądra Kasia nie mogła zacząć kolejnym małym kroczkiem i zamiast zaczynać od jednego dnia w tygodniu przysadziłam sobie od razu zajęciami we wtorki i w środy.
Po wtorkowym cyklu zajęć rowerek plus serie brzuszków doszłam do domu bez większych problemów, jednak po środowym stepie ze sztangą chodzę jak połamany emeryt.
ALE
to mimo wszystko bardzo przyjemne uczucie:) Nareszcie zaczęłam czuć, że coś dla siebie robię. I jedno wiem na pewno - nawet jakbym miała być taka połamana co tydzień to i tak będę chodziła dalej, bo mi się szalenie spodobało:) O!
ewkaPi
15 listopada 2013, 08:55Cześć, jak tam ćwiczenia? Co u Ciebie słychać?
ewkaPi
5 listopada 2013, 10:51Super, też muszę sobie jeszcze coś dorzucić ale boję się, że nie nadążę za grupą.
viola152
18 października 2013, 18:45I tak trzymaj!:-)
angelisia69
18 października 2013, 16:33No zawsze taki bol jest pozytywny ;-) ale to tylko poczatki pozniej bedzie latwiej ;-)