Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dylemat rozwiązał się sam....


...a właściwie decyzję za mnie podjęła moja przyjaciółka, która miała być nianią Igorka. W ostatniej chwili si rozmyśliła, gdyz stwierdziła, że nie da sobie rady. Za mało czasu było aby szukać kogoś innego. Poza tym obcą kobietę musiałabym wcześniej poznać i Igorek też. Może i lepiej, że tak się stało. Przynajmniej mój synek będzie miał opiekę najlepszą, jaką może mieć:) a ja spokojnie odrobię sobie praktyki i staż. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Tak czy inaczej dziękuję Wam dziewczyny za rady:*


Kolejna sprawa - moja waga... Nie popisałam się w weekend ale i tak nie jest najgorzej. Dziś na liczniku 93,3 kg. Coraz bliżej "ósemeczki". 


Trwają przygotowania do chrzcin mojego Skarba. Został tylko tydzień i... najwięcej roboty. Igorek ma już zakupione wszystko co potrzeba. Większe zakupy jedzeniowe juz zrobione. Pozostało tylko gotowanie, pieczenie, krojenie... Muszę to wszystko jakoś ogarnąć. Dziś wybieram się na miasto po kreację dla siebie. Pierwszy wypad na zakupy okazał się porażką. Nie dość, że nic nie kupiłam dla siebie to jeszcze zostałam oszukana:(

Poszłam w sobotę z siostrą na targ. Można tam czasami spotkać naprawdę fajne rzeczy w niskiej cenie. Dla siebie nie wybrałam nic. Większość rzeczy, które mi sie podobały były w rozmiarach 36-38. Już zwątpiłam, że sobie kupię cokolwiek kiedy moja siostra dojrzała śliczne kompleciki niemowlęce. W sam raz takie aby przebrać Igorka po chrzcie. Podeszłyśmy do straganu. Sprzedawalo tam dwóch Bółgarów. A może to byli Rumuni. No nie ważne. W każdym razie komplecik kosztował 20 zł. Kupiłam. Dałam jednemu z tych dupków 100 zł. Wydał mi 80 ale w międzyczasie zajrzał mi do portfela i zobaczył, że mam tam jeszcze stówkę. Zapytał czy mu zamienię 150 zł. On dałby mi to w dychach bo ma za dużo drobnych. Myslę sobie czemu nie w końcu mnie to różnicy nie robi. Pieniądze to pieniądze. Zgodziłam się. Moja siostra przeliczyła pieniądze, które on mi dał i okazało się że brakuje 10 zł. Dupek przeliczył jeszcze raz i niby dołożył brakujące pieniądze. Wzięłam je od niego i schowałam do portfela już nie przeliczając. W domu okazało się, że brakuje mi 50 zł. Upłakałam sie z nerwów, bo w naszej obecnej sytuacji to spora kwota. Nie wiem jak ten Rumun to zrobił. Czy podebrał od spodu, czy dał mi inną kupkę pieniędzy... W każdym razie tak zamotał, że nawet nie wiem w którym momencie to się stało. Później zgadałam się z koleżanką. Miała dokładnie taką samą sytuację tyle że ona zamieniała mu 400 zł i brakowało jej później 200... I tym oto sposobem kupiłam Igorkowi strój nie za 20 a za 70 zł... Na samą myśl o tym zdarzeniu trzęsie mnie z nerwów...

  • kasiulabrzydula

    kasiulabrzydula

    28 lutego 2011, 16:48

    takich tylko powystrzelac!! ale patrz jak potrafia omotac czlowiek ze nawet sie nie skapnie heh ;/ a Twoj skarbus slodziutenki ;*** buziaczki piekna

  • calineczkazbajki

    calineczkazbajki

    28 lutego 2011, 13:23

    jak przeliczał drugi raz to zabrał te 50 zł. Róźne są sztuczki , dlatego nigdy nie rozmieniaj pieniędzy i płać najlepiej odliczonymi

  • livebox

    livebox

    28 lutego 2011, 12:25

    Aż sama się wkurzyłam. Durne sztuczki. Można by to nagłośnić. Ja miałam kiedyś akcję z cygankami. Chodziły po jednym z bardziej znanych targowisk w Poznaniu-całym tabunem. Wróżyły z rączek, a w rzeczywistości wyciągały wszystko co się da.Jedna trzymała cię za rękę, a reszt otaczała i wyciągała kasę z portfela. Mnie nie okradły, ale koleżanki owszem. Jak byłaś dla nich nie przyjemna, to rzucały klątwy, a nawet wyciągały nóż. To pierwsze w ogóle na mnie nie działało, za to sytuacja nr 2 była o wiele bardziej poważna. Dzięki upierdliwości straży miejskiej udało się wygonić "czarownice", ale ja i tak nie chodzę na tamte targowisko. Za dużo kieszonkowców. Mnie też okradziono kochana...a taka byłam przezorna...

  • kamila19851

    kamila19851

    28 lutego 2011, 11:28

    przykro mi z powodu kasy, bo 50 zł piechotą nie chodzi. Trzeba było po prostu przy nim przeliczyć jeszcze raz pieniądze... no i nawet w zwykłym sklepie warto nieraz resztę sprawdzić, bo nawet jeśli nie specjalnie, to kasjer może sie pomylić. Mi się kilka razy tak zdarzyło...

  • marcelka07

    marcelka07

    28 lutego 2011, 10:58

    przykro mi odnosnie tych 50 zl bo to spora kwota... ja nie jestem rasistka ale dlatego tych dupków nie lubie bo chca sie dorobic na polakach! powinni ich wszystkich pognac z polski!!