Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ostatnia szansa...


To już postanowione. Dałam sobie ostatnią szansę na schudnięcie. Powierzyłam moje odchudzanie fachowcom. Od dziś jestem na diecie Smacznie Dopasowanej. Jestem nią miło zaskoczona. Okazało się, że podejmowane przeze mnie do tej pory próby odchudzania były z góry skazane na niepowodzenie Jadłam za mało i w efekcie szybko przerywałam dietę. Mnie się oczywiście wydawało, że jem za dużo i jeszcze bardziej uszczuplałam porcje. Licząc kalorie zawsze zawyżałam. Wychodziło mi ich dziennie teoretycznie 1000 a praktycznie może z 700... No nic. Czas skończyć z przeszłością i walczyć o nową, lepszą siebie. Jestem zdeterminowana jak nigdy dotąd. Może dlatego, że zapłaciłam za dietę i nie zamierzam tego zaprzepaścić.

U mnie sporo się zmieniło odkąd pisałam tu ostatnio. Z resztą nie tylko u mnie... Na Vitalii również. Moje ulubione Vitalijki (całe szczęście nie wszystkie) przestały się udzielać, widzę nowe twarze na głównej... A wracając do mnie... Wreszcie ruszyłam się z domu i pracuję. Na razie jestem na rocznym stażu zawodowym. Dostałam umowę o pracę do października przyszłego roku. Ze względu na to, że pracuję w instytucji państwowej, nie mogę narzekać na zarobki... Ogólnie wszystko zaczyna się układać. Mój syneczek chodzi grzecznie do żłobka i co najważniejsze przestał chorować. Albo działa szczepionka, którą dostał na odporność, albo sam z siebie nabrał odporności. Z eMem też lepiej.<3 <3<3 Odkąd mamy dwie wypłaty mniej się już kłócimy,bo nie ma o co:))) Nasze kłótnie przeważnie spowodowane były kasą, a w zasadzie jej brakiem...

Tyle chyba najważniejszych zmian... Postaram się pisać częściej i zdawać Wam relacje z moich (a jakże!) sukcesów dietowych.

Buziam:***
  • lubienoc

    lubienoc

    17 listopada 2011, 12:54

    Czuje, że zaczął się dla Ciebie pozytywny okres! Wszystko zaczęło się układać. A gdy nie ma problemów, to i nie ma problemów z jedzeniem. Świetnie, że jednocześnie kupiłaś dietę, przynajmniej nie będziesz się przejmowała liczeniem kalorii. Praca spowoduje, ze będziesz się więcej ruszać, mąż na pewno będzie Cię wspierał. Oj! Czuję, że zaczyna się Twoje nowe lepsze życie:) Powodzenia! Naprawdę w Ciebie wierzę!

  • nalepka86

    nalepka86

    17 listopada 2011, 11:29

    witam cię widzę że jesteś tego samego miasta co ja chodzisz gdzieś na aerobik?? jakbyś miała ochotę gdzieś iść poćwiczyć daj znać to może się wspólnie wybierzemy trzeba się wspierać co nie:d pozdrawiam i powodzenia

  • Qualcuna

    Qualcuna

    15 listopada 2011, 22:45

    pewnie jak ja pojde do pracy tez bedziemy sie mniej klocili, tylko kiedy to nastapi...

  • skafanderka

    skafanderka

    15 listopada 2011, 21:29

    Gratuluję wszystkich zmian!! I dużo sukcesów życzę!!

  • aschia

    aschia

    15 listopada 2011, 20:12

    Cieszy mnie jak czytam takie wpisy. Pelne optymizmu i determinacji. Mam nadzieje, ze w domu bedzie jeszcze lepiej. Znam klotnie, depresje i brak checi do zycia spowodowany brakiem kasy i popadaniem w dlugi. Ale nie trzeba sie poddawac. Nawet jak nie zbije sie fortuny, to trzeba sie cieszyc, ze starcza od pierwszego do pierwszego. To juz pierwszy krok. Potem moze byc tylko lepiej. Powodzenia!