Co roku starałam się obchodzić swoje urodziny, cieszyłam się na nie, celebrowałam z najbliższymi... W tym roku nie. Było mi totalnie obojętne, czy je mam dzisiaj, czy nie. Jedyne co ucieszyło mnie wczoraj, to ten miły gest ze strony moich chłopców - Mateusza czyli eMa i mojego syna Igusia - śliczne kolczyki w kształcie serduszek (foto w poprzednim wpisie. Poza tym - lipa. Owszem dostałam mnóstwo życzeń na fejsbuku i Vitalii ale na ziemię sprowadził mnie opierdol od szefa (powinien być opieprzony ktoś inny a mnie dostało się rykoszetem). Najbardziej jednak zmiażdżyła mnie wiadomość o śmierci Schatziii... Schatziii była dla mnie wielką inspiracją, podziwiałam ją za wytrwałość, za siłę w walce z chorobą, za urodę... Jej wpisy zawsze czytałam z zapartym tchem i z niecierpliwością czekałam na kolejny... Odeszła... Zasiliła szeregi Aniołków... Schatziii żegnaj [*]
"Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci "
Wisława Szymborska
Julietta21
18 maja 2012, 17:42Dziękuje Ci ślicznie,przyjmij spóźnione ,lecz szczere najlepsze życzenia urodzinowe .Miło ze strony Twoich "chłopców" trzymaj się ciepło ,wszystkiego dobrego....pozdrawiam cieplo :))))))))
to...ja
18 maja 2012, 13:11ja też właśnie wysłałam :) a zdjęcie jak im prześlesz? mi dzisiaj musi Mąż zrobić i mailem im wyślę
reniag84
15 maja 2012, 19:50wszystkiego dobrego...