Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 2


Witajcie!



Przyznam się szczerze, że zupełnie zapomniałam, że wróciłam do tego konta. Dopiero wieczorem przypomniało mi się, że trzeba tu zajrzeć. Co ciekawe nie zapomniałam zupełnie o odpowiedniej diecie i aktywności fizycznej. Redukcja i liczenie węglowodanów i białka weszło mi w nawyk już wcześniej. Z liczeniem tłuszczy mam problem, bo wydaje mi się, że i tak nigdy nie jestem w stanie ich przekroczyć. Muszę przyznać, że liczenie wartości odżywczych daję do myślenia przed każdym posiłkiem. Z czasem pewnie zacznę też zwracać uwagę na witaminy i makroelementy. Pomalutku i do celu. 

Dziś spełniło się moje marzenie i dostałam blender. To trochę kiepski moment biorąc pod uwagę, że zaczęłam redukcję, jednak daje dużo nowych możliwości. Nie mogę doczekać się mojego pierwszego smoothie! 

Bądźcie wytrwałe! (tecza)

  • neverr

    neverr

    17 lipca 2014, 17:20

    Masz szczęście że zostało ci to we krwi, ja muszę się kolejny raz nauczyć codziennie ćwiczyć i jeść jak trzeba, bo naprawdę źle ze mną będzie. Ale trzymam kciuki za Ciebie, na pewno się uda ;)

    • sizeminus

      sizeminus

      17 lipca 2014, 21:48

      Tobie na pewno też ;)