Nie mogę chodzić, ale jedno muszę , ale to muszę Wam opowiedzieć:
miałam znieczulenie dolędźwiowe, kazali usiąść na łóżku i pochylić się do przodu. Anestezjolog zaczęła macać kręgosłup i naciskać w różnych miejscach, w końcu kazała jeszcze bardziej się pochylić, więc ja pytam, czy są jakieś problemy? A ona na to:
"Nie, żadnych, wszystko w porządku. Jak jest szczupla osoba, tak jak pani, to bez trudu odnajduję właściwe miejsce i się wbijam".
Za takie słowa mogłaby się i 100 razy wbijać, taki to był miód na moje ego....
Teraz ide do lóżka, ale po poludniu dostanę małe krzesełko komputerowe i będę na nim jeździć, więc do szybkiego usłyszenia
mikrobik
18 stycznia 2008, 08:29Ciesze sie, ze moja szczupla kolezanka jest juz w domu i ze teraz zdrowotnie to juz tylko z gorki. Pozdrawiam cieplutko - Maryla
Hejho
17 stycznia 2008, 19:19pani wracaj szybciutko do zdrowia...i do diety...ha, ha.
Atena165
17 stycznia 2008, 13:20Mam 168 cm wzrostu, kilka lat temu ważyłam 75kg. Niestety, nie uważano mnie za szczupła osobę. ile dałabym teraz za tamta wagę. ;-)