Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Witam serdecznie


wszystkie Vitalijki !
Wpadłam na troszkę ze wsi do miasta, bo jutro mam włoski i aerobic i cóż pokazuje mi waga????  Otóż 64,6 kg i to po śniadaniu i po kawce, w ciuchach i sandałkach. Jak widać - wiejskie powietrze wyciąga kilogramy, zwłaszcza, jak całe dnie się pracuje w ogrodzie, a wieczorami nerwy człowieka zżerają podczas meczów. Zwycięstwo odtrąbię, jak trzy razy pokaże się 63 kg, bo to będzie znaczyło, ze naprawdę zjechałam do wymarzonych 65 kg.
Dziś w Tesco kupiłam sobie dwuczęściowy kostium kąpielowy (tam kupuje się osobno górę i dół - na szczęście) i wiecie co - pierwszy raz nie podobało mi się moje ciało, bo skóra na brzuchu jest niewypełniona i się przymarszcza podczas ruchu. W innych partiach ciała jest podobnie, choć nie tak strasznie. Skórę mam papierową, chociaż ciągle się smaruję różnymi balsamami po opalaniu. Dlatego postanawiam, że te 65 kg to będzie koniec odchudzania, tak ma już zostać. Amen!
  • jbklima

    jbklima

    18 czerwca 2008, 23:37

    mikrobik wszystko napisała..ja tylko kostiumy jednoczęściowe....

  • mikrobik

    mikrobik

    18 czerwca 2008, 21:46

    Zawsze jest coś za coś. Jakby na to nie patrzył nadwaga czyli nadmiar tłuszczyku napina skórę. Straciłaś już b. dużo kg i chyba naprawdę powinnaś sobie powiedzieć stop. Skóra po jakimś czasie trochę do normy dojdzie. Najważniejsze, że ogólnie czujesz się na pewno z nową wagą dużo lepiej. Miłego "działkowania" i pochwal się tą rezydencją na zdjęciach.