Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nigdy nie lubiłam o sobie mówić ani pisać. Nie wierzę, aby mogło to kogokolwiek interesować, ale: - mam 27 lat, panna, bezdzietna, - mieszkam, studiuję i pracuję w Krakowie, - moja waga wynosi 114 kg przy wzroście 166 cm, więc jak łatwo obliczyć do mojej idealnej sylwetki dzieli mnie ponad 50 kg, - jestem dość nieśmiała, chwilami aspołeczna, z skłonnościami depresyjnymi

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 517
Komentarzy: 4
Założony: 9 października 2014
Ostatni wpis: 11 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
skorpionek_krk

kobieta, 36 lat, Kraków

166 cm, 107.60 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

11 października 2014 , Komentarze (1)

Dieta cud- cud jak schudniesz :) Jako weteran wszelakich diet usilnie poszukuję takiej, która przyniesie jak najlepsze efekty przy jak najmniejszym wysiłku. Oczywiście w swojej przeszłości próbowałam diety kopenhaskiej- po 7 dniach skończyło się to dla mnie zawrotami głowy i wysypką na rękach od jajek. O permanentnym bólu głowy nie wspomnę,  a i tak po wszystkim wróciły stracone kilogramy. Ale... będąc ostatnio w pewnej sieci drogerii skusiłam się na promocję produktów Allevo. Przyrządziłam pierwszy koktajl... i nie byłam w stanie tego przełknąć. Jak dla mnie smak był mocno chemiczny. Dolałam mleka ale i tak nie pomogło. Przeszłam więc do zup- jedna gorsza od drugiej. W smaku okropne. Nie chciałam przekreślać diety więc spróbowałam jednego z batoników. Nic z tego.... Dieta, która zapowiadała się tak pięknie, okazał się koszmarem dla moich kubków smakowych. Już wolałam nic nie jeść, co oczywiście skończyło się napadem wilczego głodu i wizytą w pobliskim markecie po słodycze. Nie chcę jednak z góry przekreślać wszystkich diet "cud". W końcu zdarzają się takie sytuacje, kiedy musimy szybko schudnąć bez względu na konsekwencje zdrowotne. Lepiej byłoby jakby robić to stopniowo i powoli, ucząc się zdrowych nawyków. Pomimo tego wszystkiego, to nadal daję się skusić na wszystkie diety obiecujące spektakularne sukcesy.

9 października 2014 , Komentarze (3)

Na początek powinnam się przedstawić i opisać swoje życie, ale nie wydaje mi się aby było ono jakoś szczególnie ciekawie. Jestem przeciętną dziewczyną, może nawet trochę poniżej przeciętnej, chwilami aspołeczną. Właściwie nie ma znaczenie gdzie studiuję i gdzie pracuję bo chcę opisać swoją walkę z otyłością- 50 kg tyle powinnam właśnie schudnąć. Stojąc na wadze i widząc wyświetlającą się liczbę 114 kg (przy 166 cm wzrostu) zaczęłam się zastanawiać- „Dlaczego…?”.Taki wynik nie był dla mnie zaskoczeniem, właściwie wiedziałam, że tak będzie, ale mimo to nie wiem co robię źle. Od dziecka borykam się z nadwagą. Jednak w liceum byłam w stanie utrzymać wagę 70 kg, a teraz…. szkoda słów. Nie zamierzam szukać wymówek- wiem czemu tyle ważę, wiem, że jem za dużo i niezdrowo, nie ćwiczę więc pewnie zasłużyłam na to. Nie cierpię jak grubasy szukają wymówek i najczęściej twierdzą, że to problemy z tarczycą albo inna, ciężka choroba. Nie oszukujmy się- nikt nie każe im tyle jeść i żyć tak jak żyją. Rozumiem, że niektóre leki wzmagają apetyt, zatrzymują wodę w organizmie, ale bez przesady… tyje się od jedzenie i braku ruchu, a nie od samych leków.

Jednakże mimo tylu niepowodzeń na drodze do szczupłej sylwetki postanowiłam podjąć kolejną próbę w odchudzaniu i właśnie walce z otyłością dedykuję ten blog.