Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
do dziela!


Zmienilam miejsce pracy, teraz by sie do niej dostac bede potrzebowala przejechac ok 40 minut rowerkiem, po sciezce rowerowej cos jakby parkiem:) ciesze si z tego powodu bardziej, bo raz moze odpoczne psychicznie od niektorych osob i przestane zajadac stres i pic herbate z melisy, po ktorej po pewnm czasie od wypicia czulam sie dobrze, o tyle jak przestalam pic, to moja glowa dostala zupelnego swira i az sie przerazam czasem...  to dodtakowo jestem zmuszona do ruchu:DDD co mnie najbardziej ciezy:D bo wiadomo,ze ruch wyzwala witaminy szczescia:D takze mam nadzieje,ze korzysc beda sie mnozyc:) 
Wczoraj pokusilam sie na twixa w podwojnym rozmiarze.. zla na siebie jestem okropnie.. ale nie mialam nic innego do jedzenia pod reka:/
Dzis na sniadanko jedna bulka posmarowana bialym serem z chyda szynka i do tego serek wiejski, wypadalo by zjesc cos na drugie sniadanie, ale nie wiem jeszcze co:/ moze jakis jogurcik>? moze,ktoras z Was ma jakis fajny przepis na lekki lunch ?