Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
taka bylam radosna, pelna nadziei...


...po wizycie u psychoterapeuty. Juz nastepnego dnia zaczelam stosowac sie do Jej rad. Przestalam liczyc kalorie, jadlam to na co mialam ochote. Podswiadomie myslalam, ze jedzac tak dalej i tak bede zrzucac kg. 
Ale waga wcale nie spadla. Juz nie bylam taka radosna. Zaczelam myslec, ze nigdy nie zrzuce tych kg a NIE POTRAFIE BYC SZCZESLIWA WAZAC 68 KG!!! Nie potrafie zaakceptowac tej wagi. I kolo sie zamyka.
A przeciez mialam nie myslec o zrzucaniu wagi. W pierwszej kolejnosci mialam pokonac kompulsy.
Takie mysli doprowadzily do dzisiejszego kompulsu (poprzedzonego wizyta w sklepie). 
Coz za brak logiki!!! Jak mam zrzucic kg??? Jedzac duzo ponad to co potrzebuje moj organizm??? DLACZEGO NIE MOGE SOBIE POWIEDZIEC- "TO IDIOCTWO!!!" JEDZAC AZ TYLE, NIE DOSC, ZE NIE POZBEDE SIE KG, TO JESZCZE NIE UDA MI SIE JEJ UTRZYMAC!!!!

Ostatnio tez zdarzaja mi sie dni, gdy wstaje z lozka i od razu kogos bym odstrzelila. Napady wscieklosci. Podejrzewam, ze to akurat przez zmiane tabletek. Ale wszystkie moje uczucia sie komuluja a to prowadzi do kompulsow.

Dzis dostalam haslo i moge juz rozpoczac terapie online. Podobno bardzo efektywna.
Zobaczymy...
Szkoda tylko, ze moj nastroj paskudny...
  • Mafor

    Mafor

    20 lutego 2013, 22:05

    trzymaj się, zasięgnęłaś fachowej porady to będzie dobrze...

  • winterwind

    winterwind

    20 lutego 2013, 21:57

    Oj wiem coś o problemach z tą sfera siebie, wiesz wsparcie przyjaciół i osób bliskich bardzo pomaga. Ja mam inaczej bo stany lękowe itd, ale dobrze Cię rozumiem, że to trudne. Wierzę, że dasz radę.