Nie wiem,czy się cieszyć czy płakać.Z jednej strony zaczęła się szkoła-obowiązki,wstawanie i coraz mniej czasu dla siebie.Z drugiej strony to oznacza koniec lenistwa,większą organizacje czasu i mniej chwil na jedzenie i myslenie o nim.
Metoda małych kroczków:
1 cel - 80 kg.
2 cel - 75 kg.
3 cel - 70 kg.
4 cel - 65 kg.
5 cel - 60 kg.
6 cel - 57 kg
Tyłek do góry i czas ruszać do ćwiczeń.
Dziś zjadłam niewiele,ale bardzo kalorycznie-
2 kromki z szynką na śniadanie
ziemniaki,mięso z kurczaka i kapustę na obiad
2 kawałki ciasta.
Za to ciasto jestem na siebie zła i to na maxa!
Obiecuję poprawę
justnow92
2 września 2013, 20:46A ja zjadłam kawałek kabanosa i chyba z 6oliwek zielonych :( i glupio pocieszam sie ze kabanos z dziczyzny i ze niby zdrowe mięsio, jak można sobie wmawiać. Ale nie martw sie! Trzeba isc dalej a chwile slabosci trzeba przypisac do tego ze nie kazdy jest idealny :) ;))