Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
aktualne zdjęcia. 71 dni, nie ma już czasu na
wpadki.



Hej Chudzinki.

Nadal jestem nieogarnięta życiowo. Trochę ciężko się tak ogarnąć po takim czasie, ale chcę. Nie wiem jeszcze jak, daję sobie czas żeby się przyzwyczaić, oczywiście bez jakiegoś konkretnego planu działania się nie obejdzie.

71 dni zostało do Sylwestra. Tyle czasu żeby coś ze soba zrobić i wejśc w Nowy Rok w taki sposób w jaki bym chciała.

Z innej beczki, semantyka mówi, że wszystko o czym potrafimy pomyśleć
to rzeczywistość. A więc ja chudsza, według semantyki,
to rzeczywistość. Czasami całkiem miłych rzeczy można się dowiedzieć :d

Oczywiście znaczenie tego sformułowania było zupełnie inne, ale cóż
ja tam w to wierzę.

Czuję, że przytyłam, oczywiście tekstem zwyczajowym jest, że schudłam na mózgu, kiedy tak mówię, ale ja na prawdę to czuję.
Najgorsze są wahania nastroju, raz czuję sie w porządku, innym razem, że jestem grubą świnia i powinnam zakładać na siebie tylko worek na ziemniaki...

A oto i ja. Przepraszam, robione szybko, ale bardzo dawno nie robiłam żadnych.




Swoją drogą, cycki to ja mam sporo mniejsze, kwestia stanika, a wrodzonego płaskodupia proszę nie brać pod uwagę..
  • ginebra

    ginebra

    22 października 2013, 17:29

    Spróbuj jakiś ćwiczeń, może coś z Mel B? Jestem pewna że zmniejszy Ci się "płaskodupie" :D albo The Butt Bible z Pauline Nordin. Psychika też na tym skorzysta. Mimo wszystko, masz piękne ciało, niejedna marzy o Twoim brzuchu czy nogach. Życzę powodzenia :)