W środę miało być oficjalne ważenie. Dupa. Ostatni raz ćwiczyłam w środę przed świętami (jak na spowiedzi). Z O. jesteśmy głupie, leniwe i nie mamy motywacji. Tak się zabieramy do ćwiczeń od początku tygodnia, że dopiero dzisiaj się zebrałyśmy. Dobrze mieć taką przyjaciółkę, z którą zawsze wszystko mi się synchronizuje. Możemy obgadywać naszych mężczyzn do oporu :d
A tak serio stwierdziłyśmy, że oficjalnym celem naszej walki jest 29.06, taki nasz początek sezonu. Czyli 29.04 dokładnie dwa miechy wcześniej zaczynamy akcję. Zdjęcia, wymiary, potem porównania co dwa tygodnie. Wiem, że będzie mi w chuj ciężko, bo teraz caly miesiąc mam praktyki z jednej i drugiej specjalizacji plus oczywiście juwenalia, które są już za tydzień. A ja obiecałam sobie nie pić alkoholu! No i w czerwcu sesja, trzeba zacząć ogarniać ;< W każdym razie chcemy się nawzajem wspierać, trzymać się w ryzach i zobaczyć w końcu efekty.
Bo dałam tak strasznie dupy...
Obiecuję, no kurwa...
katinka75
30 kwietnia 2014, 12:59jak to na juwenaliach nie pić alko,,,ciężko :D ale ćwiczyć też można :)
MusingButterfly
28 kwietnia 2014, 11:00z porządnym wsparciem zawsze łatwiej ;)
Dariaaaaaaaaaa
26 kwietnia 2014, 15:54Zadaj sobie pytanie.Czy masz zamiar schudnąć? Jeśli odpowiedz brzmi tak to w twoim życiu nie może być miejsca na słodycze i tym podobne. Inaczej nic z tego nie wyjdzie,i nie staniesz się osobom jaka chcesz się stać.
Sliweczka1919
26 kwietnia 2014, 19:56Nie mam problemu ze słodyczami, ani też żadnymi innymi rzeczami, potrafię trzymać dietę, chodzi raczej o to, że mieszkam z rodzicami, ciężko się sprzeciwiać temu co jest w domu do jedzenia ;) zresztą to ćwiczenia się problemem w moim leniwym życiu :D