Oj,ta moja kondycja.Nie wiedziałam,że z nią tak źle.Trochę dzisiaj już wypociłam.Wprawdzie nie wiem ile spaliłam,ale więcej niż 0.5godz na skakance.Tak jak napisałam wczoraj dziś zaczynam a6w-pokażę swojej drugiej połówce,że potrafię.
Niestety rowerka tymczasowo nie dostanę.Dzisiaj zadzwoniła siostra i powiedziała,że jej córa bierze się za ćwiczenia.Trudno ja jakoś dam radę bez niego,a jej to jest bardziej potrzebne.Muszę ją jakoś zmotywować do tych ćwiczeń bo rozmowy z rodzicami ponoć nic nie dają a tu proszę...usłyszała,że chcę ćwiczyć i ona od razu też.Może jak będzie widziała moje zawzięcie to ją też to zmotywuje.Tak więc kolejny cel przede mną -dać przykład siostrzenicy(no i szwagrowi przy okazji też).Hej-coraz więcej tych celi przede mną,a każdy z nich daje kopniaka.Oby tak dalej.A już jutro ważenie.
Kalinka94
21 listopada 2011, 14:33Trzymam kciuki z ważeniem, u mnie się jak najbardziej wysiłek przypłacił! ; )
ewcia200518
21 listopada 2011, 14:17No tak ...nad swoją kondycją zapewne musimy popracować ale w miarę intensywności ćwiczeń myślę że będzie coraz lepiej,dobrze że masz motywację.pozdrawiam