Tak jak myślałam,waga poszła w górę.Na szczęście nie za dużo,ale pasek zmieniam,żeby mieć nauczkę.,,Opłaciło się to moje obżarstwo".Dobrze,że chociaż nie wyskoczyła spowrotem 7,bo byłoby baaardzo źle.Wczoraj byłam calutki dzień poza domem,udało mi się zrobić tylko a6w późnym wieczorem,no ale wiecie jak to jest z babciami,obiecałam im przywieźć chłopaków na mikołaja(co im się solidnie opłaciło).Dzisiaj znów wyjazd młodego ze szkoły do NCK-u na teatrzyk i mikołaja,wczoraj starszy był w kinie.Nic tylko chodzić teraz do szkoły.A ja się za chwilę biorę za siebie-skakanka od kilku dni leży bezczynnie.Muszę cokolwiek nadrobić.Pa,pa wszystkim!
MamaJowitki
9 grudnia 2011, 22:05biore antybiotyki tak jak zalecil lekarz, w zasadzie czuje sie duzo lepiej. jutro moze mnej zwarowany dzien ale musze troche odpoczac przed niedziela. bo wybieram sie po towar do Łodzi. a teraz nogi mnie bola :( a zmienilam tylko obcasy na addasy
Paprotkaaaa
6 grudnia 2011, 21:33hej kochana, co do komenta to wytrzymałam i sama jestem z siebie dumna, bo dawniej to bym sie rzucila na jedzenie :)) heheh a Tobie ssuper idzie przy chlopakach to napewno sie naspalasz kalorii ;))
Magialena
6 grudnia 2011, 13:25A ja chcę prezent od Mikołaja :( Nie wiem czy byłam grzeczna... Zastanowię się nad tym ;)
MamaJowitki
6 grudnia 2011, 12:35ja tez chce do kina, Mikolaju zabierz mnie ze soba :D